Prokuratura i sądy walczą z nielegalnymi certyfikatami szczepień

13-10-2021
Elektroniczne certyfikaty szczepień i testów są niezwykle trudne do podrobienia - przestrzega policja / Nataliya Vaitkevich, Pexels

Do sądów wpływa rekordowa liczba aktów oskarżenia w sprawie wystawiania fałszywych certyfikatów potwierdzających zaszczepienie przeciw COVID-19 w zamian za łapówkę. Za taki czyn grozi kara nawet pięciu lat więzienia.

Obowiązek przedstawiania zaświadczenia potwierdzającego szczepienie przeciw COVID-19 lub wyniku testu sprawił, że na czarnym rynku zaczęły się pojawiać podrabiane dowody szczepień czy “lewe” testy z negatywnym wynikiem – informuje „Rzeczpospolita”. Dotąd takich spraw było zaledwie kilka – w połowie września Prokuratura Krajowa informowała o dwóch aktach oskarżenia. Teraz spraw jest co najmniej kilkaset. Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim tylko w 2021 roku wysłała do sądów 119 aktów oskarżenia – podaje „Rzeczpospolita”.

Ceny takich zaświadczeń osiągają na czarnym rynku ceny od 200 do nawet 1500 zł. W mediach społecznościowych funkcjonują specjalne grupy poświęcone handlowi nielegalnymi zaświadczeniami. Policja i Straż Graniczna podkreślają jednak, że wykryć fałszerstwo jest bardzo łatwo – tzw. paszporty zdrowotne (zielony certyfikat, UCC) posiadają zabezpieczenia, których nie da się podrobić.

– Prowadzone są postępowania dotyczące wystawiania certyfikatów potwierdzających zaszczepienie w zamian za korzyść majątkową (…) i testów na obecność wirusa SARS-CoV-2 – informuje Bogdan Święczkowski z Prokuratury Krajowej Agatę Łukaszewicz z działu prawa „Rzeczpospolitej”. Gazeta przypomina, że osoby fałszujące certyfikaty mogą podlegać grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

W sprawę nieuczciwego postępowania lekarzy zaangażowała się także Naczelna Izba Lekarska. W razie podjęcia wiarygodnej informacji o takim procederze, grozi ona wszczęciem postępowania w zakresie odpowiedzialności zawodowej, a także zawiadomieniem organów ścigania.