Pulsoksymetry: pierwsze podsumowania programu DOM

Lekarze krytycznie oceniają założenia programu DOM prowadzonego przez Ministerstwo Zdrowia / MZ

Agencja Rezerw Materiałowych kupiła 200 tys. pulsoksymetrów – wynika z danych przedstawionych przez Ministerstwo Zdrowia sejmowej Komisji Zdrowia. Wykorzystywanych jest ok. 30 tys. takich urządzeń, jednak tylko jedna piąta została zarejestrowana w systemie Domowej Opieki Medycznej.

Uruchomiony w listopadzie przez Ministerstwo Zdrowia program DOM miał umożliwić pacjentom z potwierdzonym zakażeniem COVID-19 samodzielne monitorowanie podstawowych parametrów pracy płuc. Dane o nasyceniu krwi tlenem oraz tętnie miały być rejestrowane i automatycznie przekazywane do centrum monitoringu przez aplikację PulsoCare. W sytuacjach, gdy jest to niemożliwe, pacjent może wpisywać te dane ręcznie i wysyłać raporty z komputera lub smartfona z dostępem do internetu.

Do programu są automatycznie kwalifikowani pacjenci z COVID-19, którzy ukończyli 55. rok życia. Pulsoksymetry dostarcza im Poczta Polska. Młodsi pacjenci, którzy chcą wziąć udział w tym programie mogą wypełnić formularz kontaktowy – i również otrzymać pulsoksymetr. W pierwszej fazie – jak mówił minister Adam Niedzielski – urządzenia te otrzymało ok. 7 tys. osób. Później, 11 grudnia, rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz podczas konferencji prasowej poinformował, że do pacjentów trafiło ponad 30 tys. pulsoksymetrów.

W założeniu program miał umożliwić bieżący monitoring stanu pacjentów i szybką reakcję w razie pogorszenia się parametrów oddechowych zwiastujących zaostrzenie przebiegu COVID-19. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej surowa dla pomysłodawców programu DOM. O ile pacjenci, którzy sami zgłosili chęć uczestniczenia w tych badaniach są aktywni i monitorują swoje zdrowia, to osoby starsze, te które otrzymały pulsoksymetr z automatu, rzadko z niego korzystają i nie rejestrują się w aplikacji.

– Zadzwoniliśmy do pacjentów, by dowiedzieć się, z czego to wynika. Słyszeliśmy najczęściej, że pacjent dobrze się czuje i nie ma potrzeby, by z pulsoksymetru korzystać. A my nie mamy możliwości zmuszania ludzi do programu – mówiła posłom Anna Goławska, wiceminister zdrowia odpowiedzialna za cyfryzację. Przyznała również, że część pacjentów ma problemy z obsługą urządzenia oraz przekazywaniem danych do smartfona lub komputerów. Kłopoty te dotyczą zwłaszcza osób starszych.

Pojawiła się również krytyka programu DOM ze strony lekarzy rodzinnych, którzy oczekiwali przyznania im decyzyjnej roli w procesie kwalifikacji pacjentów do programu. Ministerstwo Zdrowia postawiło jednak na automatyzm, co – zdaniem lekarzy – doprowadziło do fiaska programu DOM. Biorą w nim udział obecnie jedynie ci pacjenci, których zakwalifikowali lekarze oraz ci, którzy zgłosili się sami. Wysyłka pulsoksymetrów „w ciemno” okazała się błędem – przekonują lekarze.

– U podstaw leży błędne założenie, że po drugiej stronie jest pacjent, który dba o swoje zdrowie. Ludzie nie chcą się testować, nie chcą się ujawniać, jeśli są zakażeni. Do przychodni dzwonią bardzo późno, kiedy już wymagają hospitalizacji. A wszystko polega na tym, aby wyprzedzić moment załamania się zdrowia – mówił Rynkowi Zdrowia dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Dr Sutkowski sam zaangażował się w promocję programu DOM i demonstrował, jak należy używać pulsoksymetru.

„O nieefektywności systemu świadczy, że na ok. 5 tys. pacjentów i pulsoksymetrów zarejestrowanych w systemie w Centrum Kontaktu wykonano 1600 konsultacji sprawdzających alerty w zakresie saturacji krwi, akcji serca, temperatury i liczby oddechów, świadczące o pogorszeniu się stanu zdrowia pacjenta. Zdecydowana większość z nich była fałszywa, wynikająca z błędu pomiaru czy zapisu i przesłania danych. Dodatkowo Centrum (w którym pracuje 100 konsultantów i 20 lekarzy) udzieliło 320 teleporad lekarskich. Natomiast alertów, po których zadysponowano transport pacjenta do szpitala, było zaledwie 40” – podkreśla Rynek Zdrowia.

Prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej, która wraz z ministrem zdrowia prezentowała program DOM jest jednak przekonana, że program nie wymaga korekt. Jej zdaniem szwankuje natomiast komunikacji ze środowiskiem lekarzy POZ.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało również posłów, że cena zakupu jednego urządzenia (w partii 200 tys. sztuk) nie przekracza 150 zł. Zdementowało tym samym informacje niektórych mediów o zamówieniu pulsoksymetrów w cenie przekraczającej 400 zł za sztukę.

Piotr Kościelniak
Dziennikarz specjalizujący się w popularyzacji medycyny i nowych technologii, konsultant ds. wydawniczych

Piotr Kościelniak kierował grupą magazynów popularnonaukowych Focus w wydawnictwie Burda Media Polska, gdzie uruchomił nowe tytuły zajmujące się m.in. medycyną, nowymi technologiami, psychologią i historią. Wcześniej kierował działem Nauki w dzienniku „Rzeczpospolita”, w ramach którego tworzył m.in. Rzecz o Zdrowiu, Styl Życia, a także Ranking Szpitali. Laureat nagród dla popularyzatorów nauki i problematyki medycznej.