Robert Stachurski, GlucoActive: Polski rynek jest dla nas priorytetem

O planach wprowadzenia do sprzedaży pierwszego bezinwazyjnego glukometru, który ma szansę zrewolucjonizować opiekę nad diabetykami mówi Robert Stachurski, szef i założyciel GlucoActive, powstałej w 2019 roku firmy pracującej nad technologią bezbolesnego monitorowania leczenia cukrzycy.

Info.eZdrowie: Największe firmy technologiczne i medyczne na świecie od lat pracują nad nieinwazyjnymi metodami pomiaru poziomu glukozy we krwi – prostymi, bezbolesnymi i łatwymi do przeprowadzenia w warunkach domowych. Pojawiają się nawet rozwiązania bazująca na kamerach w smartfonach. W czym rozwiązanie GlucoActive jest lepsze?

Robert Stachurski: Trzeba podkreślić, że dotąd żaden bezinwazyjny glukometr nie uzyskał certyfikacji medycznej, ani – w przeciwieństwie do GlucoStation – nie pokazał wiarygodnych wyników w eksperymentach medycznych. Nie powstało też żadne urządzenie oferujące wiarygodny pomiar, które stanowiłoby dla nas konkurencję. Jest za to wiele różnych projektów wykorzystujących metody pomiaru pośredniego, polegających na poszukiwaniu korelacji pomiędzy przewodnictwem elektrycznym skóry, pulsem, natlenowaniem a stężeniem glukozy we krwi.

Takie rozwiązania wykorzystujące m.in. kamery w smartfonach czy dostępne w smartwatchach pulsoksymetry, cieszą się sporym zainteresowaniem, ponieważ to tylko software bez potrzeby stosowania wyspecjalizowanego sprzętu. Ale, moim zdaniem, urządzenia do pomiaru pośredniego nigdy nie staną się urządzeniami medycznymi. GlucoActive to jedna z trzech opracowanych na świecie technologii pomiaru poziomu glukozy we krwi, których wiarygodność potwierdzono klinicznie. Glukoza jest jednak bardzo trudnym parametrem do pomiaru, a co istotniejsze, zależy od niej szereg innych parametrów funkcjonowania organizmu.

Stworzone przez nas urządzenie wykorzystuje światło laserowe i naszą autorską spektrofotometryczną metodę analizy. Pierwsze stworzone przez inne firmy urządzenia, które działały na podobnej zasadzie, były bardzo drogie – kosztowały ok. 200 tys. dolarów. Nam udało się to zmienić.

Na jakim etapie jest teraz procedura komercjalizacji tego rozwiązania?

Mamy za sobą część procedury rejestracyjnej. Czekamy na certyfikację produktu w badaniach klinicznych. Jesteśmy w trakcie kończenia prac badawczo-rozwojowych nad produktem – prowadzimy testy wewnętrzne na urządzeniu. Mamy też otwartą rundę inwestycyjną – ostatnią przed uzyskaniem certyfikacji medycznej, po której nasza wycena powinna wrosnąć nawet dziesięciokrotnie. Aplikujemy także o granty Unii Europejskiej.

W zeszłym roku wykonaliśmy pilotaż GlucoStation z firmą HTL Strefa – to potencjalnie może być nasz partner komercjalizacyjny. Opracowujemy również strategię sprzedaży i poszukujemy dystrybutorów. Muszę przyznać, że dziś największym problemem jest pozyskanie zgód na sprzedaż urządzenia na rynku medycznym i organizacja linii produkcyjnej.

Chcę podkreślić, że Polska jest dla nas priorytetem. Tu będziemy mieli fabrykę oraz będzie to pierwszy rynek sprzedażowy. Interesuje nas w tej chwili także rynek Unii Europejskiej, a następnie rynek brytyjski. Pierwsza certyfikacja zakłada sprzedaż na obszarze Unii Europejskiej, ale równolegle będziemy ubiegać się o certyfikat amerykańskiej FDA.

Urządzenie nie jest małe – raczej należy je traktować jako stacjonarne. Czy bezinwazyjne glukometry trafią do szpitali i innych placówek medycznych, czy będą mogli je kupić również użytkownicy indywidualni?

Najpierw urządzenie trafi do użytkowników indywidualnych z cukrzycą typu II, na którą choruje przeszło 90 proc. diabetyków. Pierwsza wersja GlucoStation będzie wymagała przeprowadzenia jednorazowej kalibracji po zakupie. Trzeba to będzie zrobić przy użyciu glukometru paskowego.

Druga wersja urządzenia GlucoStation 2.0 będzie miała już kalibrację automatyczną – zadba o to oprogramowanie analizujące dane zebrane podczas pomiarów w populacji. Ta wersja będzie stosowana w szpitalach i placówkach ochrony zdrowia. Obie wersje wejdą na rynek w przyszłym roku.

Ile ta rewolucja będzie pacjenta kosztować?

W przypadku jednorazowego zakupu ustaliliśmy cenę na ok. 1000 euro, czyli ok. 4,5 tys. zł. Ale myślimy również o planach abonamentowych.

Co dalej? Coraz częściej mówi się o pomiarach glukozy jako elemencie przygotowania kondycyjnego i ćwiczeń.

My również o tym myślimy. Przygotowaliśmy opaskę na ramię o nazwie GlucoFit, która pozwala na ciągły monitoring glikemii. Powstał już jej pierwszy prototyp. Spodziewamy się, że urządzenie może pojawić się na rynku w 2024 roku.

–not. pk

Piotr Kościelniak
Dziennikarz specjalizujący się w popularyzacji medycyny i nowych technologii, konsultant ds. wydawniczych

Piotr Kościelniak kierował grupą magazynów popularnonaukowych Focus w wydawnictwie Burda Media Polska, gdzie uruchomił nowe tytuły zajmujące się m.in. medycyną, nowymi technologiami, psychologią i historią. Wcześniej kierował działem Nauki w dzienniku „Rzeczpospolita”, w ramach którego tworzył m.in. Rzecz o Zdrowiu, Styl Życia, a także Ranking Szpitali. Laureat nagród dla popularyzatorów nauki i problematyki medycznej.