Badanie: Pacjenci w pandemii – jak Polacy odbierają funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia

31-08-2020
Fernando Zhiminaicela / Pixabay

Polakom podobają się e-wizyty i oceniają je pozytywnie, choć narzekają na trudności z kontaktem z lekarzem. Tymczasem zamrożenie normalnego funkcjonowania systemu ochrony zdrowia w Polsce niesie istotne zagrożenia dla pacjentów cierpiących na choroby przewlekłe – wynika z badania przeprowadzonego przez Fundację MY PACJENCI.

Wnioski i rekomendacje

  • Wprowadzenie efektywnie działających teleporad wymaga zmian organizacyjnych w placówkach ochrony zdrowia: szkolenia personelu, uruchomienia nowych linii telefonicznych i internetu o dużej przepustowości;
  • Zamrożony system ochrony zdrowia w pandemii zagraża pacjentom chorym przewlekle;
  • Pacjenci chorzy przewlekle odczuwają zamrożenie systemu ochrony zdrowia – odwoływane wizyty, badania i zabiegi, brak kontaktu ze specjalistą, problemy z kontynuacją programów lekowych. Część z nich sama odwołuje lub nie stawia się na wizyty w obawie przed zakażeniem COVID-19, co może mieć negatywny skutek;
  • Fundacja MY PACJENCI apeluje do pacjentów by nie zwlekać z leczeniem, a w przypadku chorób przewlekłych nie przerywać leczenia;
  • System ochrony zdrowia powinien jak najszybciej umożliwić leczenie chorym przewlekle;
  • Konieczne jest przywrócenie normalnej pracy podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej;
  • Konieczna jest pełna praca wszystkich placówek w dziedzinach związanych z chorobami powodującymi największą liczbę zgonów: kardiologii, onkologii, chorób układu oddechowego oraz neurologii. Konieczna jest reorganizacja oddziałów i poradni związana z pandemią musi zapewniać pełen dostęp do opieki medycznej i jej ciągłość.

Fundacja MY PACJENCI przeprowadziła badanie „Pacjenci w pandemii – jak Polacy odbierają funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia”. Jego celem było ustalenie w jakim zakresie korzystamy z systemu ochrony zdrowia w przypadkach niezwiązanych z COVID-19.  Badania zrealizowano na reprezentatywnej próbie 1000 osób metodą wywiadów telefonicznych w dniach 5-10 maja 2020 roku.

Nie tylko koronawirus

W badaniu pytano pacjentów o ich zdaniem najważniejsze problemy w aktualnej sytuacji. Najczęściej wymienianymi problemami były:

  • niemożność skorzystania z zaplanowanych wizyt/badań/zabiegów – 70,1 proc.
  • wydłużanie się/wypadanie z kolejek – 51,6 proc.
  • brak kluczowych świadczeń/usług medycznych – 48,6 proc.
  • brak wsparcia osób bliskich w trakcie pobytów szpitalnych – 33,3 proc.
  • brak kontynuacji opieki nad pacjentami szpitali zamienionych na jednoimienne – 29 proc.
  • brak łatwo dostępnej informacji, gdzie szukać pomocy – 24,8 proc.

Fundacja o skomentowanie uzyskanych wyników poprosiła Bartłomieja Chmielowca, Rzecznika Praw Pacjenta. „Jak wynika z przeprowadzonej ankiety ponad połowa pacjentów miała trudności z uzyskaniem pomocy medycznej. Przekształcanie szpitali w jednoimienne, które przed epidemią były ośrodkami leczenia wielu grup pacjentów, spowodowało wiele trudności w uzyskaniu świadczeń zdrowotnych przez osoby z innymi schorzeniami” – powiedział Bartłomiej Chmielowiec. „Sytuacja ta najbardziej dotknęła pacjentów z chorobami przewlekłymi. Musimy pamiętać, że w tych grupach pacjentów postawienie diagnozy, podjęcie leczenia lub jego kontynuacji nie może czekać. Trzeba też jednak pamiętać, że w wielu szpitalach świadczenia były udzielane, a pacjent mógł otrzymać informacje telefonicznie czy skorzystać z teleporady. Wydłużenie się kolejek oczekujących w sytuacji epidemii to trudny problem”.

Rzecznik Praw Pacjenta skomentował również powszechne wykorzystanie telemedycyny. „Bardzo dobrym posunięciem była koncentracja na teleporadach. Teleporady nie da się jednak zastosować w każdym przypadku – nie można zbadać pacjenta, czy wykonać innych badań. Jeśli lekarz, w oparciu o kryteria medyczne, stwierdzi potrzebę osobistej wizyty pacjenta w przychodni, taka wizyta musi się odbyć z zachowaniem zasad bezpieczeństwa” – uważa Bartłomiej Chmielowiec.

E-wizyty się sprawdziły

Fundacja zapytała również Polaków o doświadczenia i odczucia związane z funkcjonowaniem systemu ochrony zdrowia podczas pandemii. W okresie od ogłoszenia stanu epidemii w Polsce do połowy maja 2020 roku większość badanych próbowała nieskutecznie skorzystać z porady lekarza internisty lub specjalisty lub ich wizyta została odwołana. Możliwość kontaktu z lekarzem tylko przez telefon lub online była istotną trudnością, tak jak odwołane wizyty. Pacjenci, którzy korzystali z e-wizyty oceniają ją pozytywnie. 

Wśród najczęściej wskazywanych trudności w dostępie do świadczeń pojawiały się:

  • odwołanie terminu wizyty/wstrzymanie wizyty – 54,1 proc.
  • kontakt z lekarzem możliwy wyłącznie przez telefon lub online, po wcześniejszym umówieniu się – odpowiednio – 40,3 proc. wskazań
  • zamknięcie placówki – 27,9 proc. badanych.

Ankietowani mieli również możliwość wypowiedzenia się na temat e-wizyt. Prawie siedmiu na dziesięciu respondentów korzystało z kontaktu telefonicznego z personelem medycznym lub z e-wizyt. Co dziesiąty badany chciał skorzystać z tego typu rozwiązania, jednak napotkał na trudności. Najczęściej problem dotyczył skuteczności kontaktowania się.

Konsultacje medyczne w formie e-wizyt oraz konsultacji telefonicznych zostały ocenione pozytywnie – 42,7 proc. (oceny 4 i 5), łączny odsetek ocen najniższych – 1 i 2 wyniósł 18,2 proc.

„Prawne dopuszczenie możliwości realizacji najprostszych teleporad i e-recepty umożliwiło zastosowanie systemowego, racjonalnego i szybkiego rozwiązania. Zgłaszane trudności w dodzwonieniu pokazały, że samo rozwiązanie prawne wymaga kolejnych zmian organizacyjnych, modyfikacji i poszerzania tzw. wąskich gardeł – przykładowo – uruchomienia kolejnych linii telefonicznych w określonych godzinach, przygotowanie personelu dedykowanego do telerozwiązań czy edukacji pacjentów w zakresie komunikacji z personelem – uważa dr Artur Prusaczyk, wiceprezes Centrum Medyczno-Diagnostycznego. „Problemem jest brak w Polsce, w przeciwieństwie do kultury medycyny wysokiej jakości, powszechnej zasady badania każdego pacjenta kompleksowo raz na rok wraz z wykonywaniem planu leczenia, uzgodnionego z pacjentem i jego bliskimi. Powstawanie takich planów, szczególnie w POZ powinno być intensywnie wspierane przez płatnika. Brak takich planów zwiększa prawdopodobieństwo błędów lekarskich.

Badania diagnostyczne w zawieszeniu

W kolejnym pytaniu zapytano respondentów, co ich zdaniem należy pilnie poprawić w obecnych warunkach? Badani jako najbardziej pilne do poprawy wskazywali:

  • możliwość wykonywania badań diagnostycznych, które pozwolą podjąć decyzję o rozpoczęciu lub kontynuowaniu leczenia – 62,6 proc.
  • czas oczekiwania na pomoc/długość kolejek – 48,2 proc.
  • kontakt z personelem medycznym prowadzącym leczenie – 41 proc.
  • możliwość dostępu do leków ratujących życie – 40,5 proc.

Do tego pytania również odniósł się Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta: „Przeważającym problemem pacjentów pozostaje dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej i możliwość wykonywania badań diagnostycznych, realizowanych w ramach organizacji ochrony zdrowia, zmodyfikowanej ze względu na stan epidemii w naszym kraju. Świadczenia wykonywane w związku z przeciwdziałaniem epidemii nie powinny wpływać na płynność udzielania pozostałych świadczeń zdrowotnych. Opierając się na ostatnich doniesieniach trudno orzec jak długo potrwa stan epidemii. W pierwszej kolejności powinniśmy powrócić do przywrócenia pełnego funkcjonowania systemu ochrony zdrowia dla pacjentów z innymi jednostkami chorobowymi. Ponadto, powinny zostać wypracowane ogólne wytyczne postępowania z pacjentami ambulatoryjnej opieki zdrowotnej i lecznictwa szpitalnego w dziedzinach chorób innych niż zakaźne.”

Zdrowie nie może czekać

Na pytanie: Jeżeli Pan/i lub Pana/i bliskich zaplanowana wizyta lub zabieg zostały odwołane lub przełożone na inny termin, jak się Pan/i poczuł/a w tej sytuacji? prawie połowa badanych stwierdziła, że rozumie powagę sytuacji i spokojnie może czekać na możliwość odbycia wizyty lub zabiegu – 44,6 proc. badanej grupy. Niepokój o swoje lub bliskich zdrowie pojawiło się wśród 19,6 proc. badanych, zaś poczucie niepewności – wśród 14,4 proc. badanych.

„Niepokojący jest wynik, wskazujący, że prawie połowa badanych, rozumiejąc sytuację wynikającą z COVID-19 uważa, że może spokojnie czekać na możliwość wizyty lekarskiej, zabiegu medycznego czy badań diagnostycznych. Wynika z tego, że Polacy w obawie przed ewentualnym zarażeniem popadają w poczucie, że >>moja choroba poczeka<<” – uważa Magdalena Kołodziej, prezes Fundacji MY PACJENCI. „Jest to błędne i szkodliwe założenie, ponieważ mijają kolejne tygodnie, a sytuacja związana z dostępem do leczenia nie ulega poprawie. Kardiolodzy i onkolodzy już widzą, że zgłasza się do nich o wiele mniej pacjentów niż w normalnych realiach. Tak samo pacjenci chorzy przewlekle powinni być w stałym kontakcie ze swoim lekarzem. Apelujemy do wszystkich pacjentów, by leczyli się i korzystali z ochrony zdrowia w takim stopniu, w jakim jest to możliwe, nie czekając i nie zwlekając”

„Wyniki badania potwierdziły nasze wcześniejsze obawy. Na ograniczony dostęp pacjentów do świadczeń medycznych, poza kwestiami związanymi wprost z reorganizacją pracy systemu ochrony zdrowia w dobie pandemii, miał wpływ również uzasadniony strach przed zakażeniem” – podkreśla Bogna Cichowska-Duma, dyrektor generalna Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA, który udzielił grantu na realizację badania. „Część pacjentów zbyt szeroko zinterpretowała apele rządu i ekspertów, aby pozostali w domach. Zbyt restrykcyjne zastosowanie się do zasady #zostańwdomu, unikanie kontaktu z lekarzem, w sytuacji, gdy jest on wskazany, może długoterminowo wpłynąć na pogorszenie się wskaźników zdrowotnych społeczeństwa. Dlatego konieczna jest edukacja chorych, wskazująca na konieczność prowadzenia diagnostyki i kontynuacji leczenia, niezależnie od sytuacji epidemiologicznej. W przeciwnym razie w perspektywie kilku miesięcy możemy mieć falę pośrednich ofiar pandemii”. 

Do tego apelu przyłączył się Rzecznik Praw Pacjenta. „Do mojego biura docierają informacje, że pacjenci sami odmawiają leczenia lub też nie stawiają się na wyznaczone wizyty. Jednak apelujemy, by nie zwlekać z leczeniem. Pamiętajmy, że obawa przed zakażeniem koronawirusem nie może nas powstrzymywać przed rozpoczęciem terapii ani jej kontynuacją” – powiedział Bartłomiej Chmielowiec.

Strach przed zakażeniem paraliżuje pacjentów i lekarzy

W kolejnej części badania przedstawiono respondentom osiem stwierdzeń. W największym stopniu badani zgadzali się z tym, że:

  • brak środków ochrony osobistej w czasie pandemii dla lekarzy i innego personelu naraża na brak kadry medycznej i zwiększa ryzyko zakażenia personelu oraz pacjentów – 81,2 proc.
  • w okresie pandemii jest utrudniony dostęp do lekarza w sprawach niezwiązanych z koronawirusem – 80,6 proc.
  • ograniczenie kontaktów międzyludzkich źle wpływa na kondycję psychiczną i wpływa na zaburzenia nastroju – 78, 1 proc.
  • pacjenci nie korzystają ze świadczeń zdrowotnych, pomimo że ich potrzebują ze strachu przed koronawirusem – 71,5 proc.

W badaniu zapytano również ankietowanych o problemy z dostępnością leków. Na problem z uzyskaniem recepty wskazało 15,2 proc. badanych, 14,1 proc. problem z kontynuacją podawania leczenia przez szpital/poradnię przyszpitalną. 11 proc. respondentów odnotowało problem z wykupieniem leków z powodu ich braku, podobna liczba obawia się, że w aktualnej sytuacji jest brak nadziei na wprowadzenie do refundacji nowych leków (11,8 proc.). 

Respondenci uznali, że:

  • działanie systemu ochrony zdrowia w okresie pandemii stwarza zagrożenie zdrowia i życia dla pacjentów chorych przewlekle – 71 proc.
  • działanie systemu ochrony zdrowia w okresie pandemii utrudnia pacjentom powrót do zdrowia po zabiegu/chorobie – 69,6 proc.
  • prawa pacjenta są przestrzegane jak przed okresem pandemii – 28,2 proc.
  • system ochrony zdrowia jest dobrze przygotowany do funkcjonowania w sytuacji pandemii – 27,7 proc.

Alicja Szewczyk, Przewodnicząca Polskiej Federacji Edukacji w Diabetologii komentuje: „Trwająca już kolejny miesiąc epidemia COVID-19 powoduje liczne perturbacje w funkcjonowaniu systemu ochrony zdrowia, który działa w specjalnym trybie, nastawionym w maksymalnym stopniu na leczenie osób zarażonych. Jak zwracają uwagę oficjalne stanowiska różnych lekarskich i pielęgniarskich towarzystw naukowych, zagrożenie koronawirusem wywołuje uzasadnione obawy pacjentów, zwłaszcza tych wymagających stałej opieki specjalistów. Obawy te są spowodowane ryzykiem zarażenia się, ponieważ w ich sytuacji jest to szczególnie niebezpieczne. Z tego powodu pacjent może nawet starać się unikać kontaktów z placówkami ochrony zdrowia. Jest to bardzo niebezpieczne w kontekście osób chorych przewlekle – od dłuższego bowiem czasu zażywają leki, ale w znacznej części nie kontrolują swojego stanu zdrowia. Apelujemy do pacjentów chorujących na cukrzycę by w razie potrzeby kontaktowali się ze swoimi poradniami diabetologicznymi. Pacjenci przewlekle chorujący muszą zaś podjąć wyzwanie i skorzystać z nowych form poradnictwa specjalistycznego”.

Trudności z dostępem do leków

Badani, twierdzili także, że najbardziej dla nich odczuwalne było odwoływanie terminów wizyt lub wstrzymywanie wizyt. Byli to głównie pacjenci – 62,7 proc., pacjenci chorzy przewlekle – 43,8 proc., pacjenci w programach lekowych – 50 proc., opiekunowie osób niesamodzielnych (małoletnich i starszych) 69,1 proc.

Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta, wyjaśnia: „Przy przepisywaniu leków w ramach programów lekowych, niewymagających obecności pacjenta, zgodnie z komunikatem Ministra Zdrowia istnieje możliwość wydawania takiej ilości produktu leczniczego, który w opinii lekarza prowadzącego zabezpieczy terapię pacjenta na maksymalnie długi okres, bez konieczności wizyty, jednak nie dłuższy niż 6 miesięcy. W przypadku kiedy stan zdrowia pacjenta jest stabilny, a wizyta u świadczeniodawcy odbywa się wyłącznie w celu zabezpieczenia kontynuacji terapii pacjenta na kolejny okres cyklu leczenia lek powinien być dostarczony przez szpital bezpośrednio do pacjenta, w miejscu jego zamieszkania lub do jego przedstawiciela ustawowego, a w przypadkach gdy nie będzie to możliwe lub znacznie utrudnione może być wydany pacjentowi, jego przedstawicielowi ustawowemu albo osobie przez niego upoważnionej z apteki szpitalnej.

Niepokój Rzecznika Praw Pacjentów podziela Bogna Cichowska-Duma, dyrektor generalna Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. „Od dłuższego czasu otrzymujemy sygnały, że pandemia wirusa SARS-CoV-2 wpływa negatywnie na dostęp pacjentów do leków. W szczególności trudności dotyczą braku lub spowolnienia włączania nowych chorych do programów lekowych, nieco rzadziej kontynuacji leczenia u pacjentów, którzy już rozpoczęli terapię” – powiedziała Bogna Cichowska-Duma. „Wskazywane są dwie główne przyczyny tej sytuacji: niezgłaszanie się pacjentów na leczenie z obawy przed zakażeniem koronawirusem oraz brak dostępu do niezbędnej diagnostyki. Dlatego konieczne są dwutorowe działania: z jednej strony edukacja pacjentów, którzy powinni zrozumieć, jak ważne dla nich jest podjęcie właściwego leczenia, a z drugiej usprawnienie rozwiązań organizacyjnych, tak aby leczenie pacjentów nie było wstrzymywane ze względów proceduralnych, ani ze względu na ograniczony dostęp do badań”.

Planowe zabiegi i konsultacje powinny wrócić

W kolejnej części badania Fundacja pytała o to, co należy zrobić by pomóc pacjentom chorym przewlekle? Zdaniem przeważającej grupy badanych, przywrócenie dostępu do niezbędnych konsultacji i wizyt lekarskich mogłoby poprawić sytuację osób chorych przewlekle (75 proc.). Podobnie respondenci wypowiedzieli się na temat przywrócenia dostępności badań diagnostycznych (64,1 proc.). Zdaniem ponad 60 proc. badanych należałoby przywrócić planowane zabiegi oraz:

  • wznowić przyjęcia do szpitali/przychodni wszystkich pacjentów potrzebujących podania leków w warunkach szpitalnych
  • poprawić dostępności informacji o możliwych terminach wizyt/zabiegów
  • zwiększyć dostępność porad/monitorowania stanu zdrowia przez rozwiązania telemedyczne
  • zwiększyć dostępność do sprawdzonych i rzetelnych źródeł informacji zdrowotnej dla chorych z danym schorzeniem 

Magdalena Kołodziej z Fundacji MY PACJENCI apeluje, by pacjenci chorzy przewlekle nie przerywali leczenia i nie unikali kontaktu ze specjalistami: „Pacjenci chorzy przewlekle, szczególnie ci starsi bardzo poważnie podeszli do #zostańwdomu, obawiając się zarażenia #COVID19 unikają kontaktów z ochroną zdrowia, z pewnością dla części z nich zdalna, telefoniczna forma tych świadczeń jest trudnością, której nie chcą podejmować – to wszystko powoduje, że zostają sami ze swoją chorobą”. 

Publiczne czy prywatne

W badaniu zapytano respondentów także o to, czy korzystają z publicznej, czy prywatnej formy opieki zdrowotnej. Najwięcej respondentów wskazało na:

  • usługi oferowane w ramach NFZ oraz pojedyncze prywatne wizyty – 44,9 proc. badanych
  • wyłącznie wizyty oferowane przez NFZ – 38,7 proc.
  • prywatny pakiet – 8,7 proc.
  • wszystkie wcześniej wymienione – 6,0 proc. 

Respondenci w wieku 60 lat lub starsi częściej wybierają usługi oferowane w ramach NFZ. W tej grupie odnotowano 49,5 proc. wskazań.

„Struktura wizyt w czasach COVID dość dokładnie odzwierciedla strukturę wizyt w czasie przed COVID, co pokazuje, że konieczne są systemowe rozwiązania hybrydowe, integrujące różne metody działania, pozwalające na synergię oraz redukujące dublowanie czynności, badań itp.” – komentuje dr Artur Prusaczyk.

Mniej badań, mniej wizyt

W kolejnej części pytaliśmy ankietowanych o korzystanie z konkretnych świadczeń. 63,9 proc. badanych nie korzystało z porad internisty, nieskuteczną próbę skorzystania z takiej porady podjęło 12,8 proc. badanych. W przypadku 7,7 proc. badanych odwołano wizytę, zaś w przypadku 3,4 proc. – przełożono ją na inny termin. 7,6 proc. badanych skorzystało z tego rodzaju porady bez problemu, zaś 4,6 proc. badanych skorzystało, jednak napotkało na bardzo dużo problemów z tym związanych.

„Dane te jednoznacznie wskazują, że COVID-19 przyczynił się do rewolucji technologicznej, ale również skutecznie ograniczył liczbę odbywanych wizyt. Z powodu COVID-19 czy też obawy o własne zdrowie, większość ludzi ograniczyła lub nawet zrezygnowała z wizyt w placówkach. Należy jednak pamiętać, że e-wizyty nie zastąpią wizyt tradycyjnych, które dla znacznej części stanowią jedyną możliwość kontaktu z lekarzem i weryfikacji swojego stanu zdrowia” – mówi Magdalena Kołodziej.

Ponad połowa badanych nie miała potrzeby skorzystania z porady lekarza specjalisty (54,1 proc.). Podobnie, jak w przypadku porady u internisty, więcej badanych próbowało nieskutecznie skorzystać z porady lekarza specjalisty lub ich wizyta została odwołana (33,7 proc.) niż z niej skorzystało (12,2 proc.).

  • 12 proc. próbowało skorzystać z porady lekarza specjalisty, ale nie było to możliwe
  • 13,7 proc. miało zaplanowaną wizytę, ale została odwołana 
  • 8 proc. miało zaplanowaną wizytę, ale została przełożone na inny termin
  • 7,2 proc. skorzystało z wizyty bez problemu
  • 5 proc. skorzystało z wizyty, ale napotkał na trudności

Respondenci zostali również spytani o możliwość wykonania badań diagnostycznych i profilaktycznych, leczenia szpitalnego, leczenia operacyjnego oraz o możliwość udzielenia innych świadczeń.

Większość badanych nie miała potrzeby skorzystania z badań diagnostycznych lub profilaktycznych – 64,9 proc. W tym przypadku również częściej zdarzało się, że respondenci nie mieli możliwości zrealizowania badań – w sumie 26 proc. badanych (brak możliwości, zmiana terminu, odwołanie).

„System wymaga reorganizacji w kierunku >>zarządzalnej kompleksowości łańcuchów zdarzeń<< z redukcją ryzyka i wzrostem wartości dla pacjenta, a nie odwoływania badań. Konsekwencje zatrzymania profilaktyki pojawią się wkrótce w postaci pogorszenia wyników leczenia” – uważa dr Artur Prusaczyk.

Z leczenia w szpitalu chciało skorzystać 10,1 proc. badanych, z czego w przypadku 6,4 proc. nie było to możliwe. Łącznie 12,0 proc. badanych chciało skorzystać z zabiegów operacyjnych w analizowanym okresie. W przypadku 9,6 proc. badanych nie doszły one do skutku. Co dziesiąty z badanych w analizowanym okresie miał potrzebę uzyskania pomocy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.  Otrzymało ją 4,7 proc. badanych. Prawie co czwarty z badanych próbował skorzystać z zabiegów rehabilitacji lub fizjoterapii. Udało się to 3,5 proc. badanych. Z leczenia stomatologicznego chciała skorzystać prawie połowa badanych. Najczęściej nie było to możliwe lub umówione wizyty zostały odwołane.

Konieczna edukacja pacjentów

Kwestionariusz ankiety zawierał również pytania dotyczące najczęstszych powodów zgłoszenia się do placówki medycznej. Respondenci najczęściej zgłaszali się do placówki medycznej w celu odbycia planowanej kontroli lub planowanego zabiegu. Nagłe pogorszenie stanu zdrowia było powodem zgłoszenia się u 18,9 proc. badanych, zaś potrzeba przedłużenia recepty – u 16,1 proc. badanych.

„Czas pandemii COVID-19 udowodnił gotowość większości pacjentów oraz częściowo personelu, podmiotów i płatnika oraz decydentów do wdrożenia szybkich i bardzo głębokich zmian w zakresie struktury i procesów polskiego rynku opieki zdrowotnej. Wykorzystanie technologii informatycznych, a w przyszłości innych nowych technologii (np. genetyki, biologii molekularnej) stanie się narzędziem tworzenia nowych wartości w systemie opieki zdrowotnej. Istnieje wiele zagrożeń oraz wiele szans związanych z takimi zmianami. Kluczem w tym >>nowym tyglu zmian<< będzie zbudowanie samoświadomości pacjentów poprzez ich edukację w zakresie zdrowia, komunikacji oraz współpracy z profesjonalistami medycznymi. Jednocześnie konieczna jest rekonstrukcja i dopasowanie wiedzy oraz kompetencji profesjonalistów do nowych zadań i możliwości” – prognozuje dr Artur Prusaczyk.