Raport Deloitte: ochrona zdrowia po pandemii

Deloitte Insights / Edu Fuentes

Skutki wywołane wpływem pandemii COVID-19 na organizację systemów opieki zdrowotnej na świecie są nieodwracalne i zmuszą zarówno władze publiczne, jak i prywatnych świadczeniodawców do szybkiej adaptacji do nowej rzeczywistości. Zmieni się model oferowania usług zdrowotnych, świadomość konsumentów i sposób wykorzystania danych medycznych – twierdzą autorzy raportu Deloitte Insights „2021 global health care outlook. Accelerating industry change”.

Fundamentalne zmiany obejmują m.in.  wzrost zaangażowania konsumentów w proces podejmowania decyzji dotyczących zdrowia, błyskawiczny wzrost popularności wirtualizacji opieki zdrowotnej i innych cyfrowych innowacji, jak również rosnący nacisk na interoperacyjność i współdzielenie danych oraz wykorzystywanie ich do szerokich analiz z użyciem sztucznej inteligencji. Nowością jest również wywołana kryzysem pandemicznym bezprecedensowa publiczno-prywatna współpraca w zakresie opracowania i dystrybucji szczepionek oraz poszukiwania nowych leków.

To, w jaki sposób podmioty obecne na rynku usług zdrowotnych zrozumieją i odpowiedzą na te wyzwania będzie kluczowe dla ich możliwości rozwoju w warunkach „nowej normalności” po pandemii – uważają autorzy raportu Deloitte Insights. Ich zdaniem najważniejsze obecnie obszary zmian, z którymi trzeba się będzie zmierzyć to nowe oczekiwania konsumentów, zmiana modelu świadczenia usług, cyfrowa transformacja, konieczność przystosowania się do zmian socjoekonomicznych oraz kwestie przyszłości rynku pracy i poszukiwania wykwalifikowanej siły roboczej.

Doświadczenie pacjenta i zmiana modelu świadczeń

Według ekspertów zaangażowanych w tworzenie dokumentu Deloitte Insights, w czasie pandemii to konsumenci byli głównym czynnikiem wymuszającym zmiany. Oczekiwali ciągłości świadczenia usług medycznych, usług na życzenie w formie zdalnej, bezpiecznej zarówno dla nich, jak i dla lekarzy. Najważniejszą jednak zmianą jest wzięcie przez pacjentów odpowiedzialności za własne zdrowie i dobre samopoczucie oraz aktywne włączenie się w decyzje dotyczące procesu leczenia.

„Ciężar przenosi się z opieki medycznej na utrzymanie zdrowia i wellbeing. Jesteśmy gotowi przenieść więcej zasobów – czasu, pieniędzy i uwagi – z końca łańcucha świadczeń medycznych (terapie i opieka) na jego początek. Skupimy się na zdrowym stylu życia, witalności i dobrym samopoczuciu, na profilaktyce i prewencji oraz na możliwie wczesnej diagnostyce” – twierdzą autorzy dokumentu.

Dla obecnych świadczeniodawców oznacza to konieczność dostosowania swojej oferty do nowych potrzeb pacjentów przy jednoczesnym spełnieniu postulatów dotyczących dostępności usług wysokiej jakości i w rozsądnej cenie. Klienci są coraz lepiej wyedukowani, świadomi możliwości technologicznych i oczekują personalizacji usług. „Oznacza to odejście od standardowych procedur medycznych na rzecz zindywidualizowanego podejścia do leczenia” – piszą autorzy raportu. Z danych Deloitte wynika, że 75 proc. pacjentów chce współpracować z lekarzami na rzecz własnego lepszego zdrowia, a niemal tyle samo doskonale rozumie zagadnienia związane z własnym zdrowiem oraz związane z tym działania.

Jednocześnie obecni już na rynku świadczeniodawcy muszą przygotować się na silną konkurencję ze strony gigantów rynku internetowego, czy szerzej – nowych technologii, którzy zaczynają aktywnie działać w sektorze zdrowia. Wykorzystują oni lojalność klientów, dostęp do nich za pośrednictwem smartfonów czy smartwatchy, czy też dzięki odpowiednio sprofilowanym treściom online. Jest to już dziś szczególnie widoczne w Chinach, gdzie usługi zdrowotne pojawiły się jako część portali e-commerce, czy komunikatorów. W 2020 roku w serwisie Alibaba pojawiły się konsultacje lekarskie i dostawy leków, jak również wstępna diagnostyka oparta na AI. Podobny system proponuje elektroniczny gigant Tencent, a platforma komunikacyjna WeChat oferuje informacje na temat koronawirusa powodującego COVID-19.

Cyfrowa transformacja

Luka, którą wykorzystują giganci rynku elektronicznego pojawiła się w wyniku niedostatecznej podaży usług medycznych podczas pandemii COVID-19. Wielu świadczeniodawców dopiero pod wpływem impulsu pandemicznego rozpoczęło pospieszne prace nad wdrożeniem cyfrowych technologii – zwykle systemu zdalnych konsultacji lekarskich.

Z danych zebranych wśród 1800 profesjonalistów medycznych w krajach Unii Europejskiej wynika, że dwie trzecie organizacji wzmocniło swoje kompetencje cyfrowe podczas pandemii, głównie organizując zdalne konsultacje (teleporady). Cyfryzacja ochrony zdrowia w naszym regionie świata dotyczy głównie właśnie teleporad, jak również e-recept oraz przenoszenia danych do elektronicznej dokumentacji medycznej w systemach EHR – podkreślają autorzy raportu. Z ich danych wynika, że największymi barierami w tym procesie są nadmierna biurokracja oraz wysoki koszt niezbędnego sprzętu i oprogramowania.

Zdaniem ekspertów Deloitte trzy kluczowe technologie dla rynku medycznego to chmura obliczeniowa/danych, sztuczna inteligencja oraz wirtualizacja opieki zdrowotnej. Ten ostatni czynnik jest niezwykle istotny, bowiem dane Deloitte wskazują, że pacjenci nie są do końca zadowoleni z wirtualnych kontaktów z lekarzami. Wymaga to prowadzenia szkoleń personelu medycznego w dziedzinie wykorzystywania nowych narzędzi telemedycznych oraz relacji interpersonalnych. Konieczne może być również – piszą autorzy raportu – przekonanie lekarzy do pozostania w modelu zdalnych konsultacji zamiast powrotu do wizyt stacjonarnych, gdy tylko stanie się to możliwe. Co więcej, dane zebrane w krajach Unii Europejskiej wskazują, że niezbędne może być przeszkolenie lekarzy oraz menedżerów w dziedzinie wykorzystania cyfrowych technologii.

Raport przewiduje również niewielki spadek zainteresowania zdalnymi usługami, co ma być rezultatem postępów w walce z pandemią oraz sukces akcji szczepień. Pacjenci, zaszczepieni lub po przechorowaniu COVID-19, będą śmielej korzystać z wizyt stacjonarnych. Autorzy dokumentu podkreślają też, że niekiedy porada zdalna jest niewystarczająca – zwłaszcza gdy pacjent wymaga wyjaśnienia trudnej diagnozy czy wdrożenia nowej terapii. 

Autorzy dokumentu sugerują menedżerom odpowiedzialnym za cyfryzację ochrony zdrowia budowanie niezawodnej infrastruktury IT, najlepiej wykorzystującej technologię chmurową. Wydatki na usługi chmurowe w drugim kwartale 2020 roku wzrosły o 11 proc. w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku, a większość średnich i dużych firm ma już strategie wykorzystania chmury danych/obliczeniowej i rozpoczęło ich wdrażanie – podkreśla Deloitte.

Istotne będzie też udostępnienie i zintegrowanie rozproszonych zbiorów danych, co oznacza wdrożenie standardów interoperacyjności i konsekwentne przenoszenie informacji papierowej do systemów elektronicznych. Do wdrażania cyfrowej transformacji niezbędne będzie również stworzenie bezpiecznej bazy danych z informacjami, które pacjenci zgodzili się współdzielić i udostępniać innym podmiotom.

Wiąże się to z problemem zaufania do organizacji i firm świadczących usługi zdrowotne, jak również do rządów na poziomie krajowym. O ile na początku pandemii wielu pacjentów było gotowych poświęcić część swojej prywatności w imię skuteczniejszej walki z chińskim koronawirusem, o tyle obecnie, w czasie wygasającej trzeciej fali pandemii, ta gotowość wyraźnie zmalała. Dane Deloitte pokazują, że większość użytkowników (65 proc.) uważa, że dane o ich zdrowiu powinny należeć tylko do nich i to oni powinni decydować, kto i w jaki sposób może je wykorzystywać. Tylko 30 proc. badanych sądzi, że dane powinny być w dyspozycji lekarzy, a zaledwie kilka procent zapytanych zgodziłaby się je oddać rządowi.

Sztuczna inteligencja i przyszłość pracy

Choć specjaliści wymieniają AI jako jedną z kluczowych technologii dla dokończenia cyfrowej transformacji zdrowia, przyznają jednocześnie, że sztuczna inteligencja w medycynie dopiero nabiera znaczenia. Systemy uczenia maszynowego (określane nieprecyzyjnie mianem sztucznej inteligencji) wykorzystywane były dotąd głównie do automatyzacji niektórych powtarzalnych czaso- i pracochłonnych procesów.

Postęp technologiczny sprawił jednak, że AI może być wykorzystywana do bardziej wymagających zadań, takich jak wstępna diagnostyka, wsparcie w podejmowaniu decyzji terapeutycznych czy niektóre czynności administracyjne (jak na przykład planowanie dyżurów). Przykłady zastosowań AI obejmują m.in. nadzór nad pacjentami z chorobami przewlekłymi (w Chile) i wskazywanie osób mogących wymagać interwencji, czy analiza wyników badań radiologicznych i wskazywanie pacjentów wymagających najszybszego leczenia (w izraelskim Sheba Medical Center). Dzięki zautomatyzowanym systemom wsparcia decyzji, czas od diagnozy do rozpoczęcia leczenia zmniejszył się o ok. jedną trzecią. W innych krajach systemy triażu wykorzystujące sztuczną inteligencję pomagają we wskazywaniu pacjentów z podejrzeniem COVID-19 i analizują obrazy USG w celu wykrywania nowotworów – przypomina raport Deloitte. Pozwala to poprawić trafność diagnozy, zapobiega wypaleniu personelu odciążając wykwalifikowanych pracowników, a także pomaga zredukować koszty działania i zwiększyć konkurencyjność placówki świadczącej usługi medyczne.

Upowszechnienie AI oraz wirtualizacja opieki pociągnie za sobą zmiany na rynku pracy w branży ochrony zdrowia. Z jednej strony walka z pandemią przeciążyła pracowników ochrony zdrowia i pokazała jak bardzo niedoinwestowana jest ta dziedzina gospodarki praktycznie na całym świecie, również w krajach najzamożniejszych. Z drugiej strony pracodawcy coraz śmielej wykorzystują technologie informatyczne do podnoszenia efektywności zatrudnionych i kontrolowania ich pracy. W tej sytuacji – piszą autorzy raportu – należy spodziewać się przepływu profesjonalistów medycznych z krajów biedniejszych do krajów zamożniejszych, oferujących lepsze warunki zatrudnienia. Odpowiednie przepisy umożliwiające „import” pracowników medycznych wdrożyły już m.in. Włochy, Wielka Brytania, Francja, Stany Zjednoczone, Zjednoczone Emiraty Arabskie, jak również Polska. Z drugiej strony kraje rozwijające się starają się zapobiegać drenażowi mózgów wprowadzając – jak Filipiny – obowiązek „odpracowania” studiów medycznych, czy też zdecydowały się na wprowadzenie znaczących podwyżek dla sektora lekarzy, techników i pielęgniarek.

Cyfrowa transformacja zmusi jednak przedstawicieli zawodów medycznych do podjęcia wysiłku uzupełnienia swoich kompetencji – zwłaszcza w dziedzinie wykorzystania nowych technologii. Oznacza to zdobywanie nowych umiejętności w zakresie teleporad, wirtualnej opieki, wykorzystywania i analizy danych, jak również współpracy na linii człowiek-maszyna. Niektóre organizacje – wskazują autorzy raportu – już teraz analizują swoje potrzeby biurowe pod kątem przeniesienia części zatrudnionych do pracy zdalnej lub zmianowej. Niezbędne też okaże się inwestowanie w technologie komunikacji i zdalnej pracy zespołowej. Niemniej, jak podkreślają autorzy, czas po pandemii COVID-19 jest najlepszym momentem na przeprowadzenie zmian i wdrożenie nowej strategii

Cały raport można przeczytać na stronie https://documents.deloitte.com/insights/Globalhealthcareoutlook

Piotr Kościelniak
Dziennikarz specjalizujący się w popularyzacji medycyny i nowych technologii, konsultant ds. wydawniczych

Piotr Kościelniak kierował grupą magazynów popularnonaukowych Focus w wydawnictwie Burda Media Polska, gdzie uruchomił nowe tytuły zajmujące się m.in. medycyną, nowymi technologiami, psychologią i historią. Wcześniej kierował działem Nauki w dzienniku „Rzeczpospolita”, w ramach którego tworzył m.in. Rzecz o Zdrowiu, Styl Życia, a także Ranking Szpitali. Laureat nagród dla popularyzatorów nauki i problematyki medycznej.