Niemcy wprowadzają aplikację do śledzenia zakażeń koronawirusem

Aplikację Corona-Warn-App firmuje niemiecki Instytut Robert Kocha / iXimus/Pixabay

Po Polsce, Łotwie i Włoszech, również Niemcy oferują aplikację na smartfony, która ma pomóc w śledzeniu kontaktów i zachorowań na COVID-19. W tym samym czasie Unia Europejska uzgodniła standardy pozwalające wymieniać dane między różnymi aplikacjami tego typu.

Niemiecka Corona-Warn-App działa na smartfonach z system iOS oraz Android. Do komunikacji wykorzystuje łączność krótkiego zasięgu Bluetooth. Dane o kontaktach są przechowywane w bezpieczny sposób na urządzeniach, co gwarantuje użytkownikom pełną prywatność. Ostrzeżenie o ryzykownym kontakcie jest przesyłane do użytkownika dopiero wówczas, gdy zakażenie koronawirusem użytkownika zostanie potwierdzone testem. Aplikację oficjalnie firmuje Instytut Roberta Kocha – niemiecka federalna agencja rządowa i instytut badawczy odpowiedzialny za kontrolę i zapobieganie chorobom.

Wcześniej podobną aplikację uruchomiono m.in. w Polsce. ProteGO Safe, przygotowana przez Ministerstwo Cyfryzacji, została pobrana ponad 50 tys. razy ze sklepu Google Play. Do korzystanie z niej zachęca m.in. minister zdrowia Łukasz Szumowski. Wokół tego rozwiązania narosły kontrowersje – pierwsze wersje aplikacji nie gwarantowały prywatności użytkownikom, narażając ich na inwigilację.

Niemiecki program napotkał te same przeszkody, co polska aplikacja ProteGO Safe. Przygotowana już w kwietniu pierwsza wersja przechowywała dane użytkowników na centralnym serwerze, co potencjalnie umożliwiało władzom dokładne śledzenie kontaktów każdego użytkownika. Przeróbki dokonały wspólnie niemieckie firmy Deutsche Telekom i SAP. Koszt stworzenia aplikacji i systemu śledzenia to ok. 20 mln euro – twierdzi agencja Reuters.

– To nie jest panaceum ani uniwersalna przepustka. Jest to jednak ważne narzędzie pozwalające nam opanować pandemię – mówił niemiecki minister zdrowia, Jens Spahn podczas konferencji prasowej towarzyszącej premierze Corona-Warn-App.

Instytut Roberta Kocha podaje, że aplikacja na platformy Android i iOS została pobrana już prawie 8 mln razy. Według badania opinii publicznej wykonanego przez Politbarometer dla telewizji ZDF, aplikację do śledzenia kontaktów, gotowych jest pobrać na swoje smartfony 42 proc. Niemców. Aż 46 proc. deklaruje, że takiego programu nigdy nie zainstaluje. Niewielka grupa (8 proc.) uznała, że nie posiada odpowiedniego smartfona, aby Corona-Warn-App używać.

W tym samym czasie Unia Europejska uzgodniła techniczne standardy pozwalające wymieniać dane między różnymi aplikacjami tego typu. Umożliwia to śledzenie kontaktów i drogi zakażeń SARS-CoV-2 ponad granicami państw.

– Zbliża się sezon wakacyjnych wyjazdów. Musimy zagwarantować, że Europejczycy będą mogli korzystać ze swoich aplikacji krajowych również podczas podróży w innych krajów Unii – powiedział Thierry Breton, komisarz ds. rynku wewnętrznego UE.

Piotr Kościelniak
Dziennikarz specjalizujący się w popularyzacji medycyny i nowych technologii, konsultant ds. wydawniczych

Piotr Kościelniak kierował grupą magazynów popularnonaukowych Focus w wydawnictwie Burda Media Polska, gdzie uruchomił nowe tytuły zajmujące się m.in. medycyną, nowymi technologiami, psychologią i historią. Wcześniej kierował działem Nauki w dzienniku „Rzeczpospolita”, w ramach którego tworzył m.in. Rzecz o Zdrowiu, Styl Życia, a także Ranking Szpitali. Laureat nagród dla popularyzatorów nauki i problematyki medycznej.