Sztuczna inteligencja słyszy kaszel chorych na COVID-19

Chorych na COVID-19 można wskazać... słuchając jak kaszlą - twierdzą naukowcy z MIT / Andrea Piacquadio, Pexels

Algorytm sztucznej inteligencji może wskazać osoby zakażone koronawirusem tylko na podstawie analizy dźwięku ich kaszlu. Metoda jest niemal w 100 proc. skuteczna, co czyni ją lepszym narzędziem do badań chorych niż obecnie wykorzystywane testy antygenowe.

Oprogramowanie opracowali naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT). Oczekują teraz na decyzję regulatorów, aby móc wykorzystać ten pomysł w zwykłej aplikacji dostępnej dla każdego.

W testach algorytm poprawnie wskazał 98,5 proc. pacjentów, u których potwierdzono wcześniej obecność wirusa SARS-CoV-2. Najciekawsze jest jednak to, że AI była w stanie wykryć zakażenie u osób, u których nie występowały żadne inne objawy. Swoistość testu sięga 94,2 proc.

System dysponuje bazą danych ok. 70 tys. próbek audio nagranych przez osoby zdrowe i chore. U ok. 2 500 z nich potwierdzono zakażenie koronawirusem. Mając te informacje algorytm AI sam nauczył się, jakie dźwięki w odgłosach kaszlu sygnalizują COVID-19. Naukowcy podkreślają, że dźwięki te są niesłyszalne dla ludzkich uszu.

– To, w jaki sposób wytwarzamy dźwięk zmienia się, gdy zachorujemy na COVID-19, nawet wówczas, gdy jesteśmy bezobjawowi – mówi jeden z autorów pomysłu, Brian Subirana z MIT. – Praktyczne zastosowanie tej technologii to m.in. codzienny skrining uczniów, pracowników, urzędników i lekarzy. Albo szybkie testy dużych grup ludzkich na wypadek powstania nowych ognisk zakażeń.

„Nieinwazyjny, bezkosztowy i szybki test niesie ogromny potencjał w zakresie uzupełnienia dotychczasowych metod badania, szczególnie, gdy chodzi o ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa za sprawą pacjentów bezobjawowych” – napisali badacze z MIT w  „IEEE Journal of Engineering in Medicine and Biology”.

W celu uzyskania danych niezbędnych do rejestracji, zespół MIT współpracuje z Mount Sinai Health System oraz z szpitalami w Meksyku i we Włoszech, które dostarczą kolejnych próbek od pacjentów. Pomysłodawcy chwalą się również, że nawiązali współpracę z „firmą z listy Fortune 100, która będzie w stanie udokumentować przydatność tego narzędzia w realnej walce z COVID-19”.

Nad podobnym systemem pracują również zespoły z Uniwersytetu Cambridge, Uniwersytetu Carnegie Mellon oraz brytyjskiego start-upu Novoic. Obok MIT, najbardziej zaawansowane są prace zespołu z Cambridge, który dysponuje ok. 30 tys. nagranych próbek i czułością na poziomie 80 proc.

Gotową aplikację na smartfony analizującą głos człowieka pod kątem występowania biomarkerów charakterystycznych dla chorób układu oddechowego ma już firma Sonde Health. Sonde One wymaga jednak dodatkowo pomiaru temperatury oraz wypełnienia kwestionariusza. Jest przeznaczona dla firm, które chciałyby przetestować pracowników zanim wrócą oni do biur po kwarantannie. Inne algorytmy analizujące głos czy oddech człowieka są w stanie wykrywać depresję, nadciśnienie, czy problemy ze snem.

Piotr Kościelniak
Dziennikarz specjalizujący się w popularyzacji medycyny i nowych technologii, konsultant ds. wydawniczych

Piotr Kościelniak kierował grupą magazynów popularnonaukowych Focus w wydawnictwie Burda Media Polska, gdzie uruchomił nowe tytuły zajmujące się m.in. medycyną, nowymi technologiami, psychologią i historią. Wcześniej kierował działem Nauki w dzienniku „Rzeczpospolita”, w ramach którego tworzył m.in. Rzecz o Zdrowiu, Styl Życia, a także Ranking Szpitali. Laureat nagród dla popularyzatorów nauki i problematyki medycznej.